Szukaj Teraz


4/19/2011

Partnerstwo. A co to takiego?

Coraz częściej mówimy o partnerstwie, dążymy do związków opartych o sprawiedliwy podział ról. Tymczasem w Polsce nadal dominuje typowy model funkcjonowania rodziny i opiera się na podwójnym obciążeniu kobiet obowiązkami rodzinnymi i zawodowymi. Jakie są tego konsekwencje? 

 Ona zmęczona, on wyobcowany

W świetle badań przeprowadzonych na zlecenie Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich w projekcie "Godzenie ról rodzinnych i zawodowych kobiet i mężczyzn" o kondycji rodziny oraz wzajemnych relacjach partnerów decyduje w głównej mierze kalkulacja ekonomiczna. W Polsce nadal mówimy o dominacji typowego modelu funkcjonowania rodziny, który eksploatuje kobiety poprzez podwójne obciążenie obowiązkami rodzinnymi i zawodowymi. Obciążenie psychiczne, stres i zmęczenie - na to najczęściej narzekają przepracowane kobiety. Natomiast mężczyźni są pod stałą presją utrzymania rodziny, dlatego więcej czasu niż partnerki spędzają w pracy, często pracując po godzinach. Skutkuje to frustracją, stresem i bezsennością. Mężczyzna często czuje się niezrozumiany przez swoich bliskich, a to przekłada się na poczucie osamotnienia i wyobcowania.

W polskiej rodzinie

Podwójne obciążenie kobiet obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi, mężczyzna odpowiedzialny głównie za kwestie finansowe - oto najpopularniejszy model polskiej rodziny. Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich w projekcie "Godzenie ról rodzinnych i zawodowych kobiet i mężczyzn" ponad 60 proc. mężczyzn i ponad 70 proc. kobiet jest zdania, że niezależnie od sytuacji mężczyzna powinien uczestniczyć w wypełnianiu obowiązków domowych. Różnica między modelem deklarowanym a rzeczywistym kreowana jest przez różnorakie czynniki, wśród których przeważają te natury zewnętrznej. Z badań wynika, że na rolę mężczyzny w życiu rodzinnym i zawodowym największy wpływ ma funkcjonowanie na rynku pracy, dysproporcje w zarobkach partnerów, sytuacja ekonomiczna gospodarstw domowych oraz brak wsparcia instytucjonalnego ze strony państwa w postaci zasiłków czy większej dostępności do placówek opieki dla dzieci, uelastycznienie godzin ich pracy. Natomiast czynniki kulturowe takie jak tradycja czy przekonania tracą na znaczeniu w konfrontacji z argumentacją ekonomiczną. Wychowanie czy tradycja, coraz częściej podlegają negocjacjom między partnerami, co w efekcie prowadzi do transformacji zastanych struktur rodzinnych i ról związanych z płcią. 

Partnerstwo tylko dla bogatych?

Znaczna dysproporcja w zarobkach obojga płci sprawia, że w przypadku konieczności rezygnacji z pracy jednego z małżonków, najczęściej na barki mężczyzny spada utrzymanie rodziny. Wynika to z chłodnej kalkulacji: łatwiej zrezygnować z niższych zarobków kobiety i nawet kosztem obniżenia standardu życia, żyć z wyższej pensji mężczyzny. Wybór jest wymuszony warunkami na rynku pracy, rządzącym się stereotypami, według których mężczyzna to główny żywiciel rodziny, bardziej dyspozycyjny, odporny na stres, mobilny, uniwersalny. Według Małgorzaty Borowskiej, konsultantki Idei Zmiany rynek pracy, rządzący się stereotypami i dyskryminujący kobiety powoduje, że te mniej pracujące, mniej zarabiające przejmują całość obowiązków domowych. Mężczyźni znikają z tego obszaru i poświęcają się pracy zawodowej. Taki model może wydawać się partnerom "partnerski", ale nie jest. W rzeczywistości relacje między małżonkami ulegają zaburzeniu - mężczyźni, którzy na co dzień nie zastanawiają się nad kondycją związku i swoją w nim pozycją przyznają, że dopada ich zmęczenie i frustracja z powodu zredukowania roli ojca i męża do zarabiania pieniędzy na utrzymanie rodziny oraz, w skrajnych przypadkach, rozpadu więzi z dziećmi i żoną. Według Borowskiej konsekwencje takiego podziału ról w Polsce są wielorakie: utrwalają stereotypy płci, utrudniają równe traktowanie kobiet i mężczyzn na rynku pracy, a to bardzo wpływa na liczbę posiadania dzieci.

Praca zawodowa kobiet nadal gorsza

Na europejskich przykładach można zauważyć, że im rynek pracy bardziej dyskryminuje kobiety (wypłaca niższe pensje i lokuje w sektorach niskopłatnych), tym mniejszy przyrost naturalny. Mężczyznę traktuje się jako podstawę ekonomicznego bytu rodziny, dlatego ze strony rodziny podlega ona wyjątkowej ochronie, a ze strony pracodawcy powoduje zwiększenie wymagań wobec pracownika - mężczyzny. Praca zawodowa kobiety postrzegana jest częściej w kategoriach uzupełnienia budżetu rodziny, finansowania własnych wydatków czy źródła prestiżu, a sama kobieta jest często przez pracodawców traktowana jako pracownik podwyższonego ryzyka, mniej dyspozycyjny, mnie zaangażowany i tym samym - niżej opłacany.
 

źródło : http://kobieta.gazeta.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz